Jak delegować marketing zespołowi, aby realizował to, czego oczekujemy?
Jako właściciel czy osoba oddelegowana do zarządzania marketingiem najczęściej masz w głowie konkretną koncepcję tego jak on powinien wyglądać. Dzisiaj podzielę się z Wami kilkoma dobrymi praktykami jak otrzymywać od zarządzanego przez Ciebie zespołu to, czego oczekujemy.
Ten artykuł możesz obejrzeć również na YT na kanale „O Marketingu Bez Pitolenia” oraz na odsłuchasz na Spotify. Treść artykułu nie jest transkrypcją odcinka — może zawierać inny dobór słów. Przeczytanie tego artykułu zajmie Ci około 8 minut.
Jak delegować marketing zespołowi, aby realizował to czego oczekujemy?
Z mojego doświadczenia wynika, że marketing to jeden z tych obszarów w firmie, który przedsiębiorcy oddają pod zarządzanie innym jako jeden z ostatnich. Nie ma w tym nic złego, nawet Steve Jobs zostawił sobie właśnie ten dział!
W głównej mierze jest to efekt poczucia pewnej jedności pomiędzy własnymi uczuciami i wartościami a tym, jaką komunikację stosuje firma. Jako przedsiębiorcy czy dyrektorzy marketingu nie jesteśmy jednak w stanie wszystkiego zrobić samodzielnie. I nie o tym w tym chodzi! Nie musimy przecież akceptować każdej mikro decyzji, np. treści pojedynczego posta czy reklamy. Sprawdzanie wszystkiego też nie jest możliwe. No, chyba że zrezygnujemy ze snu, ale nie warto iść w tym kierunku.
Jak więc zabrać się do tego, żeby to miało szansę działać, bez fackupów, rozczarowań i ciągłego stresu?
Na co dzień moja agencja współpracuje z ponad 50 firmami o różnym podejściu, ale dzięki takiemu spektrum udało nam się wypracować narzędzia, które pozwalają w większości przypadków niemal siłowo ustawić współpracę, tak żeby była ona przyjemna i owocna dla obu stron. I o tych narzędziach Wam opowiem, ponieważ każdy z Was jest w stanie zrobić to samodzielnie.

5 kroków delegowania działań marketingowych
Określ personę
Marketing zawsze krąży wokół persony, czyli dokładnego opisu naszego klienta. Zdarza się, że tych person jest kilka, ale bądźmy szczerzy, nie ma sensu tworzyć 10 person. Do każdego produktu wystarczy określić maksymalnie 3 persony.
Przy wsparciu działu sprzedaży, który jest na pierwszym froncie pomiędzy naszą firmą a klientem, należy ustalić, do kogo będzie skierowana Wasza komunikacja:
- kim ta osoba jest?
- jakie ma upodobania i poglądy?
- jaki jest sposób i miejsce komunikacji?
Ostatecznie to na odbiorcy chcecie wywrzeć właściwe wrażenie. To im w konkretny sposób chcecie przekazać swoje wartości. Wiele osób w tym miejscu zapomina o jednej ważnej zasadzie. Bardzo rzadko my jesteśmy idealną personą, dlatego nie powinniśmy kierować się własnym upodobaniem.
Spisz strategię marketingową
To nie musi być akademicko wypełniony dokument, ale to musi być DOKUMENT, w którym jasno określimy zasady. Pamiętajcie, że notatka lub rozmowa nie jest dokumentem.
Jeśli ważne jest dla nas:
- nigdy nie używać słowa „nie”, bo jesteśmy zwolennikami pozytywnej narracji — to zapisujemy to jednym prostym zdaniem,
- jeśli chcemy, aby każdy post w SM zawierał zdjęcie z naszym logo w prawym dolny rogu — uwzględnijcie to w strategii.
- jeśli kluczowe jest, żebyśmy naszych klientów nigdy nie nazywali klientami (którymi realnie są), ale np. pacjentami — to też zapisujemy (tak robi, lub stara się robić większość prywatnych klinik).
- nie posiadamy księgi znaków, ale wiemy, że logo wygląda źle na niebieskim tle — nie musimy zlecać od razu tworzenia księgi znaków. Wystarczy zapisać, że logo zawsze ma pojawiać się np. na jasnym tle.
W strategii zapisujemy krótkie, proste przekazy, które każdy będzie w stanie jednoznacznie zrozumieć.
Odpowiedzialność za działania marketingowe należy delegować, może nie na etapie 2-osobowej firmy, ale przy 5-osobowej jak najbardziej. Delegować można do:
- firmy zewnętrznej,
- freelancera,
- asystenta, itp.
Dlaczego delegować? Bo bardzo trudno jest odpowiadać za coś przed samym sobą, szczególnie kiedy ma się na głowie wiele różnych obszarów. Przekazując obowiązki, kluczowym obszarem oprócz persony i strategii jest jeszcze jedna kwestia, bez której to nie zadziała — kontrola.
Od początku jasno ustalamy, w jaki sposób należy przeprowadzać kontrolę i jakich rezultatów oczekujemy. To nie tylko pozwoli uniknąć nieporozumień, ale przede wszystkim oczyści naszą głowę. Skoro zaplanujemy sobie, że o naszych social mediach rozmawiamy w każdą środę o 14:00 i wówczas chcemy poznać konkretne statystyki oraz harmonogram na kolejny tydzień — to sprawa nas nie męczy przez resztę czasu.
Rozpisz harmonogram
Iść na żywioł, podejście dynamiczne albo zwinne. To wszystko jest super i potrafi przynieść spektakularne efekty, ale… Zawsze jest jakieś „ale”, pod warunkiem, że uda wstrzelić, co zdarza się rzadko.
Prawdziwa potęga tkwi w przygotowaniu wszystkich działań marketingowych wcześniej, tak żeby mieć rezerwę czasową na sprawdzenie. Treści reklam, treści postów, montaż filmów — zaplanujmy to wcześniej i siadajmy do osobistej weryfikacji tego np. raz w tygodniu. Nic nie powoduje tylu fackupów jak rzeczy przygotowywane na szybko! Zlecając takie działanie, po prostu sami prosicie się o to, żeby coś poszło nie tak. Owszem, czasem nie ma wyjścia, ale wówczas miejcie na to tolerancje — pogódźcie się z tym.?
Musimy konsekwentnie pamiętać o tym, że:
- nie jesteśmy własnym klientem,
- mamy już jasno spisaną strategię,
- oddelegowaliśmy to do osoby, która wykonała to najlepiej, jak tylko potrafi. Jeśli w to nie wierzmy, zmieńmy osobę lub zastanówmy się, dlaczego współpracujemy z kimś, w czyje dobre intencje nie wierzymy. Ta osoba zrobiła to też zgodnie z naszymi założeniami — chyba że jest inaczej.
- konsekwentnie pamiętajmy też o tym, że zrobione i wypuszczone jest naprawdę lepsze niż idealne. Nawet największym markom, wydającym miliony na marketing zdarzają się wpadki. Co więcej, czasem lekka kontrowersja jest znacznie lepsza od bycia płaskim, a nic tak nie angażuje społeczności jak znalezienie błędu i uwierzcie mi, rzadko jest to negatywny feedback.
W 90% przypadków gwarantuję Wam, że wykonacie tę pracę tak, że będzie się Wam bardziej podobała. Tylko że w 90% przypadków gwarantuje, że jej nie wykonacie.
Podsumowanie
1. Persona — upewnijmy się, do kogo chcemy dotrzeć.
2. Strategia — spiszmy najważniejsze zasady.
3. Odpowiedzialność — delegujmy zadania i określmy metodę kontroli.
4. Harmonogram — planujmy z wyprzedzeniem.
5. Konsekwencja w działaniu — zrobione dobrze jest lepsze niż niezrobione idealnie.?

O autorze
Maciej Ciesielski — przedsiębiorca, właściciel agencji doradczo-wdrożeniowej Imaggo, autor „O Marketingu Bez Pitolenia”, właściciel Narąbani.pl. Odpowiedzialny w firmach zarówno za kwestie operacyjne, kadrowe jak i finansowe.
Przygodę z Digital Marketingiem zaczął w 2011 roku jako doradca w kwestiach pozycjonowania. Od tamtego czasu rozwija się i szkoli kolejnych entuzjastów i specjalistów w różnych dziedzinach marketingu internetowego. Dzisiaj stawia jednak głównie na rozwój swoich firm i to właśnie z perspektywy przedsiębiorcy opowiada o marketingu.